To idzie młodość!

Tak, tak, tak!
Emocje pierwszego wyścigu - to, co lubimy najbardziej. Rosberg ograł Hamiltona, Lewis wraz z Vettelem i pięcioma innymi kierowcami nie ukończył wyścigu. A imię Hamiltona czterdzieści i cztery, słyszę to nawet teraz, ogladajac Malezję. Pan Andrzej - miłośnik klasyki literatury :-)  tylko Riccardo żal...
1. N. Rosberg,
2. K. Magnusen (po dyskwalifikacji Riccardo),
3. Na ostatnie miejsce na podium wskoczył J. Button.

Właśnie w Malezji Daniel ma problemy z kołem...  Straszny pech.

Gp Australii - zmiany, zmiany, zmiany

Dziś naprawdę mogliśmy się poczuć jak w krainie kangurów. Wszak i u nas, i w Albert Park pada. Przedstawię najwaźniejsze zmiany, nie od strony technicznej, bo konstruktor bolidu ze mnie żaden:
a) zmiany czasowe w kwalifikacjach: Q1 - 18 minut, Q2 - 15 minut,  Q3 - 12 minut
b) kierowcy na pierwsze okrążenie wyścigu wyjeżdżaja na oponach z 2. części czasówki, najlepsza dziesiątka ma w trzeciej części ma do dyapozycji dodatkowy komplet opon;
c) za ostatni wyscig (Abu Dhabi) kierowcy otrzymaja podwójną liczbę punktów - to dla mnie trochę bez sensu, ale zobaczymy;
d) numerki - kierowcy sami wybrali sobie numer od 1 do 99 i ten numer zostanie z kierowcą do konca jego kariery w F1. Obecny mistrz swiata jeździ z jedynką (Vettel wybrał numer 5 i być moźe z takim numerem w przyszlym sezonie go zobaczymy bo dziś bardzo słabo - miejsce13).
Dzisiejsza pierwsza trojka:
1. L. Hamilton,
2. D. Riccardo,
3. N. Rosberg.
Mam nadzieję, że rozjaśniłam. Zapraszam do Australii! :-)

GP Australi już jutro!

Cześć Kochani!
Tyle się ostatnio dzieje, dopiero dziś zauważyłam, że jutro kwalifikacje do GP Australii! Ja się cieszę, a Wy? Ważna zmiana: Transmisja ma być jutro w Polsacie Sport. Kwalifikacje zaczynają się o 7:00. Mam nadzieję, że będziecie śledzić bloga, a ja będę pisać regularnie! Dobrej zabawy!

Wiosenna refleksja

Witajcie!

Przeglądając inne blogi widzę, że nie tylko mi brak czasu na pisanie. Jednak chyba przebiłam wszystkich. Ostatni post... w Sylwestra. Ale dziś wyjątkowy wpis.

Dziś Dzień Kobiet. W tym roku trochę smutny. Dla mnie i całej społeczności akademickiej. Pożegnanie ważnej osoby. Na uczelni nigdy nie będzie tak samo. Może nie zawsze byłam fair. Ale teraz chcę powiedzieć dwa słowa, gdzieś tam, "do góry". Przepraszam i dziękuję.

Ogólnie ostatnio nie jestem z siebie dumna. Nerwy  nade mną panują. Ciągle obiecuje, że będę dla kogoś milsza. Nie udaje się. Może On ma rację. Jestem złośliwa. Bo piękna - na pewno nie.
.
Na koniec, żeby nie było tak przygnębiająco, chwalę się kwiatami które dostałam ja i moja Mama od mojego Brata <3 Obok widzicie pudełka z motywem Paryża, które dostałam od Martyny i jej Mamy. Tym sposobem w mym pokoju światowo, bo na ścianach NY. Pozdrawiam Panie serdecznie :)